wtorek, 12 listopada 2013

to, że galaktyczny podmuch zniszczy cywilizację, to nie jest dostateczny powód, by wybuchać płaczem

"człowiek nie może czuć, aż tyle na raz bo by eksplodował!". a jednak. jak widać żyję. i nawet nie eksploduję. jak to możliwe? jak to możliwe żeby przeżywać tyle skrajnych emocji na raz? jak to możliwe, że jeszcze nie połknęłam garści tabletek zapijając je żurawinowym piwem? no jak? przecież ja się nigdy nie poddaję. przecież ja zawsze walczę do końca. nawet kiedy nie ma już o co. nawet kiedy nie ma już dla kogo. a może nigdy nie było?
tyle we mnie wszystkiego. wszystkiego poza wiarą w lepsze jutro. brr.
chyba za dużo rozmawiam ze swoimi alterego, a za mało z realnymi osobami.
w mojej głowie jest już tyle postaci, że powoli się gubię.


3 komentarze:

  1. a myśl o lepsze jutro? jest? Zawsze jest o co walczyć do końca nawet jeżeli wydaje się, że nie..

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehh... wiem co czujesz. Też się dziwię że przy tak wielu sprzecznościach człowiek może ciągle funkcjonować i to tak jak zawsze. Może i nie było dla kogo, ludzie są złem koniecznym, jeśli się ich tak traktuje- nie trzeba niczego robić dla nic lecz dla siebie. Dla jedynej osoby na której powinno każdemu zależeć (wiem, trochę egoistyczne) Trzeba zebrać się wreszcie w sobie i ruszyć dalej bo nic nie stoi w miejscu. A tak poza tym- lepiej rozmawiać z czymś wyidealizowanym niż z kłamcami ;)

    Trzymaj się chudo! <3

    http://nigdy-nie-patrz-za-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. ehh szkoda, że nie możemy się złapać na fb :( wgl zmieniłam nr telefonu, stary jest nieaktualny

    OdpowiedzUsuń