czas przelatuje mi przez palce, a ja?
gdzie w tym wszystkim jestem ja?
piszę choć nie mam nic do napisania. od dwóch miesięcy. a może od zawsze?
oddycham, uczę się, pałam nienawiścią do wszystkich wokół z sobą włącznie, odliczam dni do ukończenia tej popieprzonej szkoły, piję kawę, rysuję wzory strukturalne kosmicznych związków chemicznych i do znudzenia powtarzam hormony roślin. niby wszystko jak zawsze, a mimo to ... źle gorzej najgorzej