wtorek, 28 stycznia 2014

przygotowałam zamach na samą siebie

oj carrie, carrie. 
przecież jesteś taka wolna. przecież robisz tylko to chcesz. przecież masz taką swobodę. 
to dlaczego twoim obiadem znowu była pseudoefedryna zapita kawą? 
przecież tak dawno tego nie robiłaś. przecież nie chcesz być znowu zniewolona przez jedzenie i nie-jedzenie. przecież lepiej się czujesz nie wymigując od towarzyskich spotkań bo wszyscy się na nich obżerają. przecież twoje włosy i paznokcie są wdzięczne za dostarczanie im składników odżywczych. przecież tryskasz humorem mając bmi w granicy normy. górnej granicy. nie prawda. będziesz w górnej granicy jak przytyjesz piętnaście kilo. ale nie dociera to do ciebie prawda? widzisz tylko fałdy tłuszczu na brzuchu i szparę między udami której tak właściwie nie ma. a przecież była. oj carrie, carrie. idź do kuchni i coś zjedz. może serce przestanie walić jak szalone. nie. oj carrie, carrie. to nie jest dobra droga, przecież sama o tym wiesz. widzę, że jesteś zmęczona, widzę że nie będziesz dłużej walczyć z samą sobą o siebie. wycofaj się póki czas. bo przegrasz. wszystko. chcesz tego?

2 komentarze:

  1. Witaj, jestem osobą, którą ciekawi tematyka poruszona przez Ciebie na blogu. Chcąc być szczera powiem od razu, że zbieram opinie na temat pro-any wśród osób, które są w nią zaangażowane, dlatego kieruję do Ciebie prośbę o udzielenie mi odpowiedzi na kilka prostych pytań. Oczywiście gwarantuję pełną dyskrecję, co do adresu bloga, pseudonimu czy formy kontaktu z Tobą (numeru gg, e-maila itp.) bo nie to stanowi sedna sprawy. Tak jak powiedziałam, zależy mi na opinii, dlatego nie mam zamiaru ani Cię oceniać ani krytykować, bo nie mam do tego żadnego prawa. Po prostu jestem ciekawa i nie oszukujmy się Twoja dobra chęć byłaby dla mnie bardzo pomocna. Dlatego jeśli masz ochotę na chwilę luźnej konwersacji, proszę daj znać pod tym komentarzem lub bezpośrednio na nr gg 50338443. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jestem ani królikiem doświadczalnym, ani pro aną.

      Usuń